Gry

Przystawka?

Recenzja gry: „The Order: 1886”

materiały prasowe
Najbardziej oczekiwana od premiery PlayStation 4 gra na tę konsolę zbiera skrajne opinie.

U schyłku XIX w., w wiktoriańsko-fantasmagoryjnym Londynie, zakon Rycerzy Okrągłego Stołu, którego najstarsi członkowie (dzięki życiodajnej mocy Graala) pamiętają jeszcze króla Artura, toczy odwieczną wojnę z wrażą rasą pół ludzi, pół bestii. Na drugim froncie sir Galahad wraz z kamratami tłumi rebelię plebsu. W broń zaopatruje rycerzy młody Nikola Tesla, stąd w arsenale, prócz tradycyjnych strzelb, jest m.in. miotacz błyskawic. Najbardziej oczekiwana od premiery PlayStation 4 gra na tę konsolę zbiera skrajne opinie. Ma mocne atuty, ale i istotne słabości. „The Order: 1886” był zapowiadany jako pokaz możliwości obliczeniowych PS4, i rzeczywiście, w kategorii jakości obrazu to nowy punkt odniesienia. Narracja angażuje, ale najpierw trzeba przebrnąć przez senny prolog, a nagłe ucięcie fabuły – po zaledwie kilku godzinach – sugeruje paniczną decyzję producenta, nieskłonnego przekładać premierę. Protagoniści mają charyzmę, ale relacje między nimi można było rozpisać lepiej, kuleje dramaturgia. Pozostał niedosyt, ale i spory apetyt na kontynuację.

The Order: 1886, Ready At Dawn, Sony, PlayStation 4

Polityka 12.2015 (3001) z dnia 17.03.2015; Afisz. Premiery; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Przystawka?"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Afera upadłościowa, czyli syndyk złodziejem. Z pomocą sędziego okradał upadające firmy

Powstała patologia: syndycy zawyżają koszty własnego działania, wystawiają horrendalne faktury za niestworzone rzeczy, sędziowie to akceptują, a żaden państwowy urzędnik się tym nie interesuje. To kradzież pieniędzy, które należą się przede wszystkim wierzycielom.

Violetta Krasnowska
12.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną
OSZAR »