Teatr

Posiadacze zapałek

Recenzja spektaklu: „Biedermann i podpalacze”, reż. Jan Holoubek

„Biedermann i podpalacze”, reż. Jan Holoubek „Biedermann i podpalacze”, reż. Jan Holoubek Waldemar Kompała, Natasza Młudzik / TVP
Twórca filmowy i serialowy Jan Holoubek debiutuje jako reżyser w Teatrze Telewizji czarną komedią Maxa Frischa z 1957 r. Premiera spektaklu odbyła się między pierwszą i drugą turą wyborów prezydenckich.

Twórca filmowy i serialowy Jan Holoubek debiutuje jako reżyser w Teatrze Telewizji czarną komedią Maxa Frischa z 1957 r. Premiera spektaklu odbyła się między pierwszą i drugą turą wyborów prezydenckich. Reżyser nie uwspółcześnił sztuki, widzom pozostawiając odpowiedź na pytanie, kim są tytułowi podpalacze, którzy pewnego dnia przychodzą do mieszczańskiego domu Gottlieba Biedermanna (Andrzej Seweryn), a on daje sobą manipulować i w końcu sam poda im zapałki. Choć fakt, że jeden z nich (grany przez Mariusza Jakusa) jest byłym zapaśnikiem, może być pewnym tropem... Ulubionym fragmentem reżysera – mówił o tym w wywiadach – jest ten, w którym podpalacz tłumaczy, że najlepszym kamuflażem dla niecnych zamiarów jest otwarte o nich mówienie, bo ludzie i tak znajdą setki wytłumaczeń, żeby nie musieć reagować na zagrożenie.

Max Frisch, Biedermann i podpalacze, reż. Jan Holoubek, Teatr TV, VOD TVP

Polityka 23.2025 (3517) z dnia 03.06.2025; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Posiadacze zapałek"
Reklama
OSZAR »