Klasyki Polityki

Bar śmierci

Bar, miejsce zbrodni

Pogotowie nie przyjeżdża od razu Pogotowie nie przyjeżdża od razu Piotr Blawicki/Super Express / Polityka
Z okna domu jej rodziców widać sąsiedni blok, gdzie mieszkał mąż i teściowie; blok, gdzie mieszka morderca, i cmentarny mur, za którym leży Rafał.

Za kilka dni będą 26 urodziny Agnieszki. I pierwsza rocznica strasznych wydarzeń ubiegłorocznych. Z okna domu jej rodziców widać sąsiedni blok, gdzie mieszkał mąż i teściowie; blok, gdzie mieszka morderca, i cmentarny mur, za którym leży Rafał. Agnieszka może do niego w każdej chwili wyskoczyć, przejść kilkadziesiąt metrów i jest już na grobie u Rafała.

Mamo, powiedzieli, proszę położyć Wiktorię spać, jedziemy do klubu. Zaprosili ich znajomi na wieczór, żeby pogadać w miłym towarzystwie, potańczyć. Agnieszka prosiła męża, żeby nie mówił, że są jej urodziny. Niech nie będzie tego wieczoru osoby wyróżnionej. Niech będzie zwyczajnie i miło.

Miło i przyjemnie

Czekało na nich gdzieś koło dziesiątki znajomych, a wśród nich przyjaciel męża, Andrzej. Rzuciła go dziewczyna, to przychodził do nich, ciepło przyjmowany. I na wycieczki razem, i na uroczystości, jak to między zaprzyjaźnionymi.

Więc jest miło i przyjemnie, ale klub ma być wcześnie zamknięty, więc postanawiają przenieść się do innego. Zsuwają stoliki na piętrze, zamawiają piwo. Rozmawiają o wszystkim i o niczym, o zarobkach, dzieciach, znajomych. Nikt nie jest pijany. Rafał myśli o podjęciu studiów od nowego roku. Pochodzi z rodziny mieszkającej w warszawskiej dzielnicy Bródno od przedwojnia i pewnie wcześniej. Siostra Rafała skończyła studia ekonomiczne i wpłaca raty na mieszkanie, też na Bródnie. Tu jest ich ziemia, ich powietrze – przestrzenie bloków odrastających szeregami od murów wielkiego cmentarza.

Więc siedzą sobie i rozmawiają, dziewczyny poszły tańczyć na parkiecie. Przed barem pojawia się mężczyzna zwany Kajtkiem. Niski, krępy, z charakterystycznym nosem i obfitym życiorysem. „Znalazłem się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwej porze” – napisze do prokuratora.

Polityka 51.1999 (2224) z dnia 18.12.1999; Społeczeństwo; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Bar śmierci"
Reklama
OSZAR »